Miedzianka

Na początku było słowo.
Zapisane w książce Filipa Springera „Miedzianka. Historia znikania”. Strona po stronie wędruję przez siedemset lat dziejów górniczego miasta, aż do jego końca. Miedzianka zapada się pod ziemię.

czytaj dalej pod galerią…

« z 4 »

Czytaj dalej „Miedzianka”

Spacer II. Ploty.

„Idziemy na ploty” ogłasza Babcia. Więc idziemy. Krótka to droga, zaledwie o trzy domy dalej. Pierwszy z nich otoczony wielkim ogrodem, drugi sadowi się tuż przy ulicy, jest ogromny ma trzy piętra i z każdego spoglądają na ulicę po trzy okna. Jest jak góra rzucająca swój cień na maleńką białą …

Spacer I. Przedszkole

Początek podróży to przeprawa na drugą stronę ulicy. Od czasu do czasu pojawia się na niej traktor, albo furmanka, raz na godzinę autobus. To bardzo ruchliwa ulica. I szeroka. Na jakieś dwanaście kroków przedszkolaka. Ciężka przeprawa. Początek przygody. Po drugiej stronie szerokie trawiaste pobocze prowadzi prosto do miejsca, w którym …

Boże Ciało

Pośrodku wsi była wielka dziura w ziemi wypełniona wodą, właściwie bagno, no, może bagienko. Cel zakazanych, niosących dreszcz emocji wypraw. Miejsce ku któremu zbaczało się pod drodze ze szkoły.Porośnięte tatarakiem brzegi dawały schronienie ptakom, owadom, a wody pełne były żab i traszek.Raz do roku sąsiedzi wchodzili na teren z kosami. …

Iluminacja

To było prawdziwe oświecenie. Odpowiedź tak oczywista, że Alfredowi wstyd się zrobiło, że w ogóle nad tym się zastanawiał. – Dlaczego Wiewiórka mieszka na drzewie? – często pytał Słonia – I za czym ona tak wygląda?

Rozmowa

Drzwi otworzyły się z trzaskiem i do domku Słonia wpadła rozkrzyczana gromada. Na czele Jeż, który tłumaczył coś podniesionym głosem Alfredowi, za nimi Leśny Drobiazg wpadł i rozsypał się po wszystkich kątach. Słoń stał na środku pokoju jak w oku cyklonu, zdawało się, że wszystko dookoła wiruje.

Alfred

Pojawił się w lesie nagle. Najpierw go nie było, a potem był. Dzień był parny, powietrze gorące, ciężkie. Zbierało się na burzę. Dlatego nikt nie zauważył kiedy Alfred przekroczył granicę, może on sam też tego nie zauważył. Nawet Wiewiórka, chociaż na powitanie Alfredowi spadła na głowę szyszka, którą wyrzuciła ze …

Opowieść Wigilijna

Wiewiórka zbudziła się cała rozdygotana. Miała taki straszny sen. Zaczęło się niewinnie, przed zaśnięciem przypomniała sobie o dziupli z zapasami w starym buku. To nic nowego zapomnieć o dziupli, wiewiórkom często się to zdarza. A nawet mają legendę, która mówi o tym, że Wiosna z upodobaniem buszuje w wiewiórczych dziuplach, …

Strach

Wiewiórka sięgnęła po miskę z ciastkami i zamknęła szafkę. Stare, drewniane drzwi zaskrzypiały jak zwykle, lecz dziś ten dźwięk zmroził Wiewiórkę. Jakby ktoś rozerwał jej dom na pół. Wtargnął Strach. Złapał ją zimną łapą za grzbiet, a drugą za serce. Sparaliżował.