Deszcz.

Wiosna przyszła. Wiewiórka widziała nad ranem jej zwalistą sylwetkę, przemykającą między drzewami. – Sprawia wrażenie ciągle spóźnionej – pomyślała, podpatrując z ukrycia, jak Wiosna rozrzuca kwiaty.

Sen

Wiewiórka przebudziła się z uczuciem, jakby wróciła z dalekiej podróży. Z ulgą powitała wiszący obok szary balon jak starego znajomego. Spojrzała na różową kokardkę, którą zawiązany był balon,  i przyszła jej do głowy myśl o popołudniowej herbacie.

Powietrze

Wielki Piątek, wczesne popołudnie, za oknem wiosna, w domu krzątanina, ale nastrój jakiś taki leniwy. Jest cicho i spokojnie. Korzystam z tego beztroskiego czasu – wieczorem w kościele będzie tłok, polowanie na wolne miejsce, ech…. Wyciszamy się zatem i nastrajamy, nawet dzwonek telefonu jakiś taki mniej natarczywy niż zwykle Telefon! …

Koronkowa robota czyli stringi z Koniakowej.

Piątek popołudnie. Tydzień przetoczył się jak wielka fala i z szumem ucieka przed zapadającym zmierzchem. Myślę, że już nikt mnie dzisiaj nie będzie ścigał. Dzwonek telefonu brutalnie budzi z tych marzeń na jawie. -Tak, słucham? -Dobry wieczór, dzwonię z Pracowni Badania…. -Przepraszam Panią, ale prawie Pani nie słyszę, strasznie coś …

Ślad

To był dzień, w którym koniecznie należało coś zrobić. Coś takiego na całą jesień, i zimę może? Wiewiórka zastanawiała się właśnie nad kolejnością prac, kiedy spostrzegła Słonia, siedzącego tuż obok ścieżki. Trzeba pomyć okna, poprawić dach, wyczyścić komin. A co najważniejsze przejrzeć spiżarnie, policzyć je i dobrze zapamiętać ich lokalizacje. …

Gwiazda

Wiatr zaczepił połą płaszcza o czubek sosny na skraju polanki i wpadł między drzewa. W ostatniej chwili, ratując się przed upadkiem, odbił się od ziemi, porwał za sobą chmurę liści, strącił kilka szyszek i zniknął. Chyba te hałasy wyrwały Wiewiórkę ze snu. Usiadła na łóżku, spojrzała za okno akurat w …

Urodziny

Wiewiórka siedziała przy oknie z niewesołą miną. Dziś rano wypowie-działa 15132 słowo i właśnie uświadomiła sobie, że to już połowa z jej zasobu słów. Ostatnie z pierwszej połowy słowo to był „deszcz”, a pierwsze z następnej  brzmiało „znowu”.

Rapsodia Sabaudzka

  Wstęp, czyli usprawiedliwienie. Drogi czytelniku, oto przed Tobą subiektywny zapis myśli i wrażeń z podróży do Francji, do Chambery, gdzie z chórem Cantilena wziąłem udział w „Festival des Nuits d’été” Festiwalu Nocy Letnich. Oto jak przeżyłem ten Festiwal Nocy Letnich, a może sen…

Kilimandżaro

Każdego ranka, tuż przed świtaniem, Słoń stawał na progu swojego domku i grał na trąbie. Czasem była to piosenka raźna, wesoła, czasem na nostalgiczną nutę, czasem smutkiem podbarwiona. Wiele zwierząt w lesie uważało, że to piosenka budząca słońce. Martwiły się, co będzie, jeśli Słoń któregoś dnia zapomni wyjść na próg.– …

Sztuka latania

Wiewiórka przyglądała się Słoniowi, pracującemu przed domem. Małymi grabkami w kształcie wachlarza delikatnie pieścił trawnik. W jego ruchach był taki spokojny, pewny rytm, który udzielał się Wiewiórce. Szur, szur, szur, pauza. Szur, szur, szur, pauza… Wiewiórka poczuła, jak odpływa z niej zmęczenie. Po kilku taktach na-stępowała dłuższa przerwa. Słoń zastygał …